Święta z Wytrzeszczem, czyli „Przesilenie zimowe”

1 stycznia. Nic nie wskazuje na to, że w pierwszy dzień nowego roku obejrzę film, który najprawdopodobniej zdeterminuje tegoroczną topkę. A jednak. Wybrałem Przesilenie zimowe – jeden z najlepszych feel-good movie, jakie widziałem od dawna. Ten – poza pokrzepionym serduchem – oferuje wizualną wyjątkowość i emocjonalną pełnię. A to wszystko w murach przykrytej śniegiem szkoły z internatem.

Witajcie w nowej bajce, czyli „Akademia Pana Kleksa”

Nie darzę sentymentem Akademii Pana Kleksa z 1983 roku, a i nowa wersja nie wzbudzała początkowo we mnie zbyt wielu emocji. Czuję się trochę pośrodku. Trochę za młody na Kleksa-Fronczewskiego i chyba trochę za stary na Kleksa-Kota. Po teaserach i sporym szumie, który wytworzył się wokół tego filmu (momentalnie stał się najgorętszą polską premierą ostatnich miesięcy), zacząłem nieśmiało zerkać w jego stronę. Wylądowałem na porannym pokazie przedpremierowym. Jak wyszło? Lepiej niż oczekiwałem.